niedziela, 12 czerwca 2016

RED BULL KING of THE ROCK 2016 - Eliminacja nr 1 WROCŁAW

Eliminacje Red Bull King of The Rock 2016 rozpoczęliśmy od Wrocławia. Nasze boisko do gry 1x1 rozstawiliśmy przy Hali Stulecia, to prawdziwa wizytówka Wrocławia. W 2006 roku uznana została za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO. Teraz ma szansę na tytuł jednego z 7 cudów Wrocławia. Budowę Hali ukończono w grudniu 1912 roku. Odbywało się w niej wiele imprez sportowych. To tutaj w 1963 r. / data moich urodzin ;) / Polska Reprezentacja zdobyła 2 miejsce na Mistrzostwach Europy w Koszykówce. Na kolejny czekamy więc już 53 lata... Obok Hali stoi iglica ma 96 metrów, waży 44 tony i rusza się na prawo i lewo... Stalowa konstrukcja projektu prof. Stanisława Hempla, jest pamiątka po odbywającej się w Hali Ludowej Wystawie Ziem Odzyskanych i towarzyszącemu jej Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju w roku 1948. Właśnie tuż obok niej powstało nasze miasteczko streetballowe. Były na nim minn. leżaczki dla kibiców :)





Do eliminacji we Wrocławiu , zgłosiło się internetowo ok. 70 zawodników, dotarło na miejsce 48. Jak zawsze na początku największe emocje wzbudzło losowanie. Nie ma żadnych rozstawień, czyli już w pierwszy meczu  mogą "wpaść" na siebie zawodnicy określani "jako faworyci", a jako, że zasady są brutalne i przegrywający odpada, trzeba mieć trochę szczęścia w losowaniu. Takiego nie mieli zeszłoroczni ogólnopolscy finaliści Tobiasz Kol i Tomasz Kosmala, których los połączył już w pierwszej parze... :( 
Pogoda dopisywała, humory  również i mogliśmy zaczynać rywalizację 1x1 .



Zasady gry : gramy 5 minut, mecz może skończyć się wcześniej wynikiem 11-0 lub po 5 faulu któregoś z zawodników. Po koszu zmiana posiadania, punktacja normalna za 2 i 3 pkt. Po zbiórce musimy wyjść za linię 3 pkt. Nad tym wszystkim czuwali sędziowie Michał i Przemek.


Poziom turnieju był bardzo zróżnicowany, wśród uczestników widać było zawodników, którzy wcześniej trenowali w klubach oraz  tzw. samouków, pasjonatów, którzy bardzo lubią grać w koszykówkę. Piękne jest to, że niektórzy przyjechali z bardzo daleka, żeby spróbować swych sił, a przecież już po pierwszym 5 minutowym meczu i porażce musieli wracać do domu. Widziałem jednak, że większość zostawała z nami i oglądała zmagania do końca, kibicując swoim kolegom czy tym z którymi przegrali. Tylko w Red Bull King of The Rock  mogą  rywalizować ze sobą 1x1 zawodnicy o różnym poziomie wyszkolenia, różnym wieku, różnym wzroście i ogólnych warunkach fizycznych. Każdy starał się wykorzystywać posiadane przez siebie walory koszykarskie, dlatego widzieliśmy różne taktyki rozgrywania poszczególnych spotkań, rzuty dystansowe, wpychanie się pod kosz, wykorzystywanie szybkości czy siły fizycznej itp. W tym pierwszym turnieju eliminacyjnym, od razu rzuciło mi się w oczy, nie, nie tak jak myślicie, słaba technika, tylko bardzo słabe przygotowanie fizyczne.To właśnie ten element decydował o tym, że zawodnicy nie do końca mogli zaprezentować swoje umiejętności, właśnie przez brak "zdrówka". 
APEL DO WSZYSTKICH "SINGLISTÓW"!!!
POPRACUJCIE NAD TYM !!! 
W WARSZAWSKIM FINALE, ŻEBY WYGRAĆ CAŁĄ IMPREZĘ I POJECHAĆ NA FINAŁ ŚWIATOWY TRZEBA ROZEGRAĆ 7 SPOTKAŃ CZYLI 35 MINUT GRANIA 1X1 !!!
 BEZ DOBREGO PRZYGOTOWANIA KONDYCYJNEGO , NIE JEST MOŻLIWE DOBRE "SPRZEDANIE" SWOICH ZALET KOSZYKARSKICH, A TO PRZEŁOŻY SIĘ NA KOŃCOWY WYNIK.


Po prawie 3 godzinnej rywalizacji do Finału warszawskiego 25 czerwca awansowali:
1. Mateusz Witek z Warszawy
2. Łukasz Iwanowski ze Zgorzelca
3. Adrian Kapuściński z Mielca
4. Olaf Milej z Zielonej Góry

GRATULUJEMY !!!


Mecz finałowy :

https://www.facebook.com/kasia.dejmek/videos/o.1731924817029188/10153797901482737/?type=2&theater


Po dekoracji były oczywiście "sesje" zdjęciowe oraz wywiady :)


Nie obyło się również bez krótkiej rozmowy z "szefami" imprezy czyli Kasią reprezentującą Red Bull oraz Pawłem, który organizuję z firmą Esprit całe przedsięwzięcie. Zwycięzcy dowiedzieli się, że na finały przyjeżdżają .... nie za swoje .... :) :) :)
Gdy emocje się zakończyły można było udać się na chwilę relaksu , obejrzałem piękne widowisko światła i wrocławskich fantann, a następnie schłodziłem zimnym piwkiem po którym zwiedziłem .... toaletę przy Hali Stulecia, tak ładnej jeszcze nie widziałem, proszę tylko zobaczyć :) 



Późnym wieczorem, chłopaki zaczęli zwijać majdan, a ja udałem się w nocną podróż do Chorzowa, na drugi turniej eliminacyjny.


 Dziękujemy Wrocław :) :) :)

Relacja :
http://www.redbull.com/pl/pl/stories/1331799857357/red-bull-king-of-the-rock-2016-wroclaw

cdn.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz